W trakcie remontu samochodu postanowiłam znaleźć jakiś preparat do konserwacji. Wcale się na tym nie znam, więc właściwie zaczynałam od zera. Najpierw zobaczyłam czym ludzie w ogóle konserwują auta. Czytałam więc jakieś artykuły i wypowiedzi na forach. Były różne opinie i różne sposoby, różne produkty.



Pewnego razu trafiłam na wypowiedź kogoś na temat preparatu na bazie tłuszczu i oleju mineralnego. Była to bardzo dobra opinia, zachwalająca produkt i jednocześnie informująca, że jest drogi i niedostępny w Polsce. Osoba pisała, że Niemcy używają tego preparatu do konserwacji klasyków, że jest na rynku od wielu lat, od prawie 35 i jest to najlepszy sposób konserwacji auta po remoncie blacharskim, jak i konserwacji auta w ogóle.



Zapisałam tę stronkę, ale potem wiadomo… remont samochodu trwał bardzo długo i gdzieś to się zapodziało w czasie porządków na komputerze, w trakcie przenoszenia na inny komputer i tak dalej… Wracałam myślą do tego preparatu, ale pamiętałam tylko cząstki słów i niepozorną czarno-białą fotkę, wyglądającą raczej jak rysunek.



Postanowiłam odnaleźć ten preparat z myślą, że może uda mi się go sprowadzić z Niemiec. Małymi kroczkami, wpisując różne możliwe hasła i zlepki zapamiętanych słów, udało mi się ponownie odnaleźć ten produkt. Nie była to ta sama stronka co poprzednio. Na tą już nie trafiłam. Trafiłam za to na stronę sklepu internetowego, gdzie można go było kupić.



Jak wiele się zmieniło w ciągu trzech lat! Jest już dostępny na rynku polskim! Można go kupić w Internecie, na portalu aukcyjnym. Nie jest tani, to prawda. Puszka 4 kg kosztuje 260 złotych, do tego dochodzi wysyłka, ale myślę, że warto.



Dziś puszkę czterokilogramową zawiozłam do warsztatu, otworzyliśmy. Oczom ukazała się gładka powierzchnia podobna do wosku pszczelego. Po dotknięciu preparat wydaje się twardy, ale ostre narzędzie z łatwością wchodzi w zwartą bryłę.



Spróbowaliśmy zbadać konsystencję, jest gęsty i tłusty. Palce pomimo wytarcia chusteczką, wciąż wydawały się tłuste. To dobry znak. Preparat trzeba podgrzać do 120 stopni, potem rozpuszczony zastosować na wybrane miejsca. Jest całkowicie bezwonny.


Można go używać do zabezpieczania prawie wszystkiego. Na miejsca wyczyszczone jak i lekko skorodowane. Korozji pewnie nie uleczy, ale na pewno powstrzyma jej postępowanie.


Parę słów odnośnie zastosowania konserwacji Mike Sander’s

 
Poniżej dołączam fotki, które dziś zrobiłam oraz link do strony, gdzie kupiłam samodzielnie znaleziony przeze mnie produkt. Cieszę się, że będąc takim laikiem udało mi się znaleźć coś fajnego.


http://mikesanders.pl/o-nas/


Dodaj komentarz

Bądź pierwszy!


wpDiscuz