Wielu z nas emocjonalnie podchodzi do aut. Dlatego też patrząc na wymęczone i porozbijane auta, dokonywujące żywota na torze Wrak Race, może ogarnąć nas żal. Pewnie niejednemu z nas przeszła przez głowę myśl, że szkoda tych autek. Mamy zakodowane, że o auto trzeba dbać, a każda rysa i najmniejsza stłuczka to dla kierowcy ogromny stres. Czasami nawet trudno logicznie uzasadnić ogrom stresu, który towarzyszy nam, gdy niewielka rysa czy wgniecenie pojawia się na aucie. I nie zawsze ten strach to wizja wydanych pieniędzy na naprawę, to jest strach, który trudno nazwać. Może to dlatego, że siadając za kierownicę, w jakimś sensie utożsamiamy się z pojazdem.


Spotkanie z wrakami, może nas nieco oswoić z tym strachem. Tu rysy i stłuczki zdarzają się co chwila. Patrząc na samochody biorące udział w wyścigu Wrak Race, początkowo zrobiło mi się smutno. Wydały mi się takie biedne i umęczone. Trudno mi było patrzeć na te porozbijane auta. Jednak z każdą kolejną minutą oswajałam się i przyzwyczajałam do ich widoku. W końcu to tylko rzeczy…
Rysy i drobne wgniecenia na naszych autach, którymi jeździmy na co dzień to nic takiego w porównaniu. Robimy rysy i je naprawiamy, i tak wiele razy, aż w końcu auto starzeje się i trafia na złom. Lub…czasami, ktoś postanowi je zatrzymać.


Niestety nie uratujemy wszystkich. Niektóre stare auta jeżdżą po naszych drogach i mają się dobrze. Niektóre z nich zostaną zezłomowane w niedalekiej przyszłości. Niektóre z nich z pewnych, czasami niezrozumiałych dla innych powodów, przetrwają.


Te, które widzimy na wyścigach Wrak Race wpiszą się w historię imprezy, w której brały udział. Nie zostaną zapomniane. I choć dawno już ich nie będzie, pozostaną na fotkach i filmach. Te, które i tak miały nie przetrwać, które miały być zapomniane na złomie, dostały szansę, by o nich pamiętano.


Popatrz na autka, które dzielnie walczyły na torze 15 wyścigu Wrak Race

Dodaj komentarz

Bądź pierwszy!


wpDiscuz