Dywaniki w kiepskim stanie? Przemyśl, nim wyrzucisz…

Moje poprzednie dywaniki były już w kiepskim stanie. Chwilę po sprzątnięciu auta kruszyła się od spodu guma zostawiając na podłodze czarne kulki. Dywaniki były oryginalne, ale miały już kilkanaście lat i stwierdziłam, że przyszedł już najwyższy czas, żeby je wymienić.


W tamtym momencie, nie stanowiło to dla mnie wielkiego znaczenia, czy są one oryginalne, czy nie są. Liczyło się dla mnie to, że się zniszczyły i trzeba w związku z tym kupić nowe. Z pośród wielu ofert dostępnych na rynku wybrałam nowy komplet, który mi się najbardziej podobał i kupiłam.


Stare wyrzuciłam. Pamiętam, że leżały jakiś czas i zastanawiałam się nad ewentualnym ich zatrzymaniem. Przednie dywaniki były w kiepskim stanie, ale tylne nie były mocno zniszczone. Za jakiś czas doszłam do wniosku, że zajmują tylko miejsce i nie są potrzebne. Poszły na śmietnik. Nie wiem dlaczego, ale zapamiętałam ten moment. Był wieczór, zimny jesienny dzień. Poszłam wieczorem do śmietnika. Chwilę się zawahałam i wyrzuciłam je. Zaraz po tym, przez myśl mi przeszło, że mogłam zatrzymać tylne. Było po fakcie. Zaraz też wytłumaczyłam sobie, że byłoby to bez sensu, bo powinien być komplet.


 
Moim nowym nabytkiem, ślicznym, jak mi się wydawało, kompletem dywaników i jak zapewniał producent, specjalnie dopasowanym do modelu samochodu Opel Omega A, cieszyłam się parę miesięcy.


dywanik-opel-omega-aJuż po kilku dniach stwierdziłam, że przedni dywanik od kierowcy dziwnie się zawija, bo jest przyduży.

Nie trzeba też było długo czekać, żeby się przekonać, że jakość wykładziny pozostawiała wiele do życzenia.

Posłużyły krótko, po czym ponownie byłam zmuszona szukać kolejnego kompletu. O oryginalnym nie było nawet co marzyć. Nie do tak starego auta.


Podczas poszukiwania następnego kompletu, natknęłam się na ofertę dywaników na przód. Zdziwiłam się. Komplet dywaników na przód? Tak, przecież to logiczne! Zawsze niszczą się szybciej z przodu, podczas gdy z tyłu często są jeszcze dobre. O tym nie pomyślałam.

Gdybym zostawiła stare tylne dywaniki, to mogłabym kupić jakieś tam na przód, a z tyłu miałabym fajne, antracytowe, oryginalne, jeszcze w dobrym stanie dywaniki, które pochopnie wyrzuciłam.

dywanik-samochodowy



Okazało się więc, że niepotrzebnie wyrzuciłam.
Do tego dywaniki mogłyby się przydać na wzór. Były idealnie dopasowane. Można było je odrysować, wyciąć i przesłać do firmy, która szyje.



Choć wszyscy deklarują, że ich dywaniki są idealnie dopasowane do danej marki auta, to wcale tak nie jest do końca. Przykładem tego był mój zakup. Cóż, uczymy się na błędach.



Przez pewien czas poszukiwałam nowych lub używanych, oryginalnych dywaników, ale bezskutecznie.

Na stronie eBay znalazłam podobne do oryginalnych i zdecydowałam się na zakup. Dywaniki przysłano z Niemiec.

Cena około 140 złotych z przesyłką. Były nieco ciemniejsze od moich oryginalnych, kolor antracyt z domieszką szarości, melanż, wzór praktycznie taki sam, charakterystyczne paski jak w oryginale.

dywaniki-samochodowe

Po roku użytkowania zaczął się mechacić dywanik kierowcy, czyli ten najbardziej używany.
Więc… jakość taka sobie.


Jaki wniosek?

Zamiennik jest zawsze zamiennikiem.
Zatem, nie wyrzucajmy pochopnie oryginalnych dywaników, które mogą się jeszcze przydać.














Dodaj komentarz

Bądź pierwszy!


wpDiscuz