Starych samochodów coraz mniej na drogach… choć wydaje nam się, że wciąż ich jest bez liku. Jednak rok po roku jakiś rocznik, jakiś model znika z naszych dróg. Odchodzi w zapomnienie i dopiero, gdy patrzymy wstecz przypominamy sobie auta z naszego dzieciństwa lub młodości.



Znikają auta, które widywaliśmy jeszcze kilka lat temu… Wracamy do nich w rozmowach przy różnych okazjach, spotkaniach towarzyskich, zlotach. Czasami auto zobaczone na ulicy przywołuje wiele wspomnień. Oglądamy się za nim tak jakoś nostalgicznie… Ileż to lat temu…



jettaWciąż łatwo pozbywamy się starych aut. Złomujemy je bezlitośnie lub sprzedajemy bez żadnego sentymentu i rozglądamy się za młodszym modelem.


Trudno podważyć decyzję o zakupie nowszego auta, które jest z pewnością bezpieczniejsze i bardziej niezawodne w pokonywaniu dłuższych dystansów, zwłaszcza kiedy musimy być pewni, że dojedziemy na czas. Choć tak naprawdę wielu właścicieli starych samochodów nie zgodziłoby się z taką opinią.



Pomimo tego przyznają, że czasami stare autka bywają kapryśne i nieraz ciężko przewidzieć co się popsuje, bo w starym popsuć się może wszystko. Za to naprawa nie jest skomplikowana i na pewno dużo mniej kosztowna, niż paroletniego samochodu. Nie można też zaprzeczyć, że zadbanemu staruszkowi, jakości może pozazdrościć niejeden kilkulatek. Cóż takie dziś czasy, nowe pokolenie coś słabsze.



Pasjonatów starej motoryzacji wcale nie przeraża wiek autka i decydują się wybrać swoim staruszkiem nawet na wakacje. Taka podróż w stylu sprzed lat daje wiele radości. Nie sposób zaprzeczyć, że klimat takiego samochodu i jazda nim to zupełnie coś innego, niż prowadzenie kilkuletniego auta.



vw-garbusZdarza się wcale nie tak rzadko, że żałujemy decyzji o zezłomowaniu czy sprzedaniu pojazdu. Mija kilka lat i nagle się okazuje, że mieliśmy kiedyś fajne autko. Nieraz spotykam ludzi, którzy mówią, że nigdy nie myśleli, że będą swoje autko wspominać z takim sentymentem i wracać do czasów, kiedy nim jeździli. I gdyby tylko mogli cofnąć czas…


Trzeba też przyznać, że jeszcze parę lat temu nie docenialiśmy naszych samochodów, które dziś powoli stają się klasykami. Trochę to się zmieniło, ale wciąż jeszcze ciężko jest spojrzeć na stare samochody służące człowiekowi na co dzień, z perspektywy przyszłości.



Moja Omega miała dwadzieścia lat, gdy kupiłam następne auto. Wydawała się wtedy starym, zniszczonym gratem. Była naprawdę w kiepskim stanie. Mimo to zdecydowałam się ją zatrzymać.



opel-omega-aChoć kto wtedy zatrzymałby Omegę? Teraz jest ładnym, wyremontowanym samochodem, a ja cieszę się z tej decyzji. Pewnie dziś z nostalgią oglądałabym się za innymi Omegami… tylko, że ciężko nawet już je spotkać…
No właśnie, sprzedajemy, złomujemy, pozbywamy, kupujemy następne… I potem się oglądamy …


To normalna kolej rzeczy, że przemy do przodu, że potrzebujemy auta nowszego, ale może… może warto wtedy pomyśleć o własnym staruszku drzemiącym na osiedlowym parkingu. Może to właśnie ten fajny motodziadek, który pomału odchodzi w zapomnienie… może warto go zatrzymać?

Może niech zostanie w rodzinie. Może jest już z nami wiele lat i ma już swoją historię.

samochody-na-parkingu


Może wiele wspomnień wiąże się właśnie z nim. Nie pozbywajmy się tak łatwo części historii naszego życia. Przemyślmy decyzję, bo potem będziemy się na ulicy oglądać za takim właśnie autkiem, jakie my kiedyś mieliśmy…


Musi minąć trochę czasu, by stare auto pozwoliło nam odkryć jego duszę, ale ono ją ma. Na razie gdzieś ukrytą, ale wraz z upływem lat ona pozwoli nam poczuć jego niepowtarzalny klimat.


Dusza, która wraz z wiekiem będzie zapisywać coraz bogatszą historię jego życia sprawi, że właśnie to auto będzie jedyne w swoim rodzaju. Zostanie wśród nas jako jedno z nielicznych. A jego historię będziemy opowiadali zawsze, gdy tylko się spotkamy przy rodzinnym stole.


Jest ich coraz mniej…

Czasami dostają szansę…


Dodaj komentarz

Bądź pierwszy!


wpDiscuz