Zabierają ze sobą historie…
Kiedy patrzę na stare samochody porzucone na złomowisku, zardzewiałe, zdekompletowane, to myślę o historii, które zabrały ze sobą. To tak jak człowiek, który odchodzi i zabiera ze sobą wszystkie pamiętane i niepamiętane historie, także te nieopowiedziane…
Często się zastanawiam jak te auta wyglądały jak wyjechały z salonu, jak błyszczały, ile radości sprawiały swojemu właścicielowi, który siadając za kierownicą z dumą objeżdżał uliczki swego miasta. Potem przyszły pierwsze odrapania lakieru, rysy, coś się psuło, tracił na wartości, nudził się i wychodził z mody. Trafiał do drugiego właściciela, trzeciego i kolejnego, jeździł tyle ile dawał radę jeździć nie eksploatując za mocno kieszeni swojego właściciela.
Potem… jak to zwykle bywa, trafiał tam gdzie większość starych aut trafia. Przy odrobinie szczęścia jeździł dłużej, a gdy go miał naprawdę dużo, został zatrzymany, wyremontowany i do dziś przemierza ulice i drogi.
Czekają, bo zawsze jest nadzieja…
Historie nieopowiedziane z nimi razem odeszły…
Po złomowisku hula wiatr… i świszcze w rozebranych kabinach
Pyta o czasy, które odeszły, o zapomniane historie
I tylko on zna tajemnice…ukryte w starych blachach, w odrapanych fotelach
Smutno śpiewa kołysankę wieczorem, rano pociesza o słonku wracając z pustego pola
Sam też pewnie czuje się samotny, więc wraca do swoich towarzyszy, by pobyć chwilę
Lecz wiatr jak to wiatr pogwiżdże, posłucha, leci i znowu wraca
Dobrze, że chociaż on o nich pamięta….
Dodaj komentarz
Bądź pierwszy!