W lutym w warsztacie jestem kilka razy. Odwiedzam autko, żeby popatrzeć co zostało już zrobione. Każdy krok do przodu oznacza zmianę na lepsze i cieszy.

 
Na początku miesiąca załatane zostaje duże wycięcie w podłodze od strony pasażera, ale takich miejsc do łatania jest więcej. Po prawej stronie jest już wymieniony próg wewnętrzny, próg zewnętrzny także w niedługim czasie będzie wymieniany. Założone są wstępnie drzwi, aby zobaczyć, czy się z progiem spasują.


Po zdjęciu listew z tylnych nadkoli oczom ukazują się pordzewiałe miejsca. Rdza lubi się ukrywać pod listwami. Często dopiero po ich zdjęciu można się przekonać na jaką skalę się zadomowiła.

 
Po wymontowaniu kolumny McPhersona i części zawieszenia od strony kierowcy można dokładniej zobaczyć co zaatakowała rdza i ocenić zakres pracy. Widać pordzewiałą podłużnicę, którą na szczęście da się uratować.

 
Stoję nad autem i jakoś robi mi się żałośnie, gdy patrzę na to wyjęte zawieszenie i leżące z boku koło. Jednak nim się coś naprawi, trzeba się dostać do właściwego miejsca, a to wymaga wymontowania nieraz wielu elementów. Wracam do domu z kolejnymi fotkami.
Pod koniec miesiąca widać więcej napraw w podłodze. Progi wewnętrzne po obu stronach auta są wymienione, a także są założone wstępnie progi zewnętrzne.


Dodaj komentarz

Bądź pierwszy!


wpDiscuz