akumulator-w-bagazniku

Jak krótka i niewinna jazda z akumulatorem w bagażniku dała dużo do myślenia…

Wszystko się zaczęło pewnego ranka przed podróżą, gdy przyszło pakować bagaże. Moi współpasażerowie nie chcieli się za wszelką cenę rozstać z torbami, kanapkami i butelkami wody. Zarządziłam pakowanie wszystkiego do bagażnika i wyszło na to, że wariat jestem i człowiek przewrażliwiony, bo co się stać może… Ufam, że nic się nie stanie, jestem dobrej myśli,…